piątek, 23 stycznia 2009

1

   Słońce. Dużo słońca. Wprost idealna temperatura. Palmy wysokie na kilkanaście metrów. Niedaleko domek, a raczej posesja. Nie! To prawdziwa rezydencja. Odkryty basen. Dookoła leżaki. Chwila, ktoś idzie. Nie mogę wprost uwierzyć. To przepiękna brunetka, o brązowym odcieniu skóry. Z wieńcem z czerwonych kwiatów drzewa ohia na szyi. Czarne bikini w doskonały sposób prezentuje jej cudowną figurę. Swoją urodą mogłaby przyćmić nawet top modelki z Nowego Jorku, Paryża, bądź Mediolanu. Niebywała gracja połączona z rytmicznie kołyszącymi się biodrami. Srebrna taca. Coś na niej niesie. Drink z parasolką o pięciu różnokolorowych warstwach! Uśmiecha się. Coś mówi. Dlaczego tak cicho ?! Wytężam słuch, by móc ją zrozumieć. Powoli słowa stają się wyraźniejsze. „Zostaniesz ze mną tu na zawsze ?” - pyta najbardziej melodyjny, a zarazem pieszczotliwy głos jaki w życiu słyszałem. „Tak” - odpowiadam spokojnie, celebrując chwilę. To się nazywa bajeczne życie. Nawet w marzeniach nie mogło być lepiej. Cudowne Hawaje.
   Wtem. Plask! Poczułem silne uderzenie w plecy.
- Grenlandia! Grenlandia! Grenlandia!
- Grenlandia ? Jaka k... Grenlandia ?! Przecież jestem na Hawajach! - krzyknąłem w stronę rozmytej postaci, nabierającej coraz wyraźniejszych kształtów.
- Grenlandia. Pomarańczowa. Bardzo smaczna. Pijesz ze mną ? - odpowiedział chłopak, który wydawał mi się znajomy.
   Spojrzałem na zegarek. Było wpół do ósmej rano.
- Zamierzasz pić od siódmej trzydzieści ? - spytałem, coraz mniej się łudząc, że otrzymam jakąś logiczną odpowiedź na postawione przeze mnie pytanie – wszak było to pytanie retoryczne.

- A nie ? - wyraz niemałego zdziwienia odmalował się na twarzy Windoo – Masz rację alkohol jest niezdrowy. Niedobrze jest pić, szczególnie z samego rana. To niszczy wątrobę i ogólnie źle wpływa na pracę mózgu – chwila ciszy została przerwana kolejnym pytaniem – Czy nie ? - tym razem nie zdołał ukryć ironicznego uśmieszku, przybierającego coraz większe rozmiary, by w końcu wybuchnąć całą swą radością, wschodzącego na jego twarzy uśmiechniętego półksiężyca, co bezpośrednio wiązało się z możliwością wypicia wódki z samego rana.   

   Zrezygnowany pokręciłem głową. Ten dzień nie mógł się przecież zacząć inaczej.

----------------------

Uśmiechnięty półksiężyc - wyraz twarzy, jaki przybiera Windoo w chwilach szczególnej dla niego radości. Podniesione podczas uśmiechu kąciki ust oraz wprost niemożliwie szeroko otwarte usta, przybierają wtedy kształt półksiężyca. Minę najczęściej można zaobserwować w momencie, gdy ktoś w towarzystwie Windoo wspomni o pomarańczowej Grenlandii, bądź sam wpadnie na pomysł jej skosztowania.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

jak cudownie, że tą pięknością nie jest blondynka! ^^ plus za walkę ze stereotypami ;D a drugi za Hawaje w styczniu =))

Anonimowy pisze...

Czekam na kontynuację Bro. Bo chyba będzie, czy nie?;)

Anonimowy pisze...

cudownie, cudownie chcę więcej ;) pod wrażeniem:)

Latiasz pisze...

Jacha, że będzie :).